Zawieranie umów kredytowych dotyczących kredytów gotówkowych to prawdziwe wyzwanie. Oczywiście nie wygląda to tak, jak przedstawiają to różne banki czyli szybko i bezproblemowo. Często musimy kilka razy odwiedzić dany bank, aby móc zaciągnąć kredyt. Może to i dobrze. Pamiętajmy, że jedynie w przypadku tak zwanych chwilówek wszystkie formalności trwają naprawdę krótko. O tym jak kończy się ich zaciąganie, spora liczba osób niestety wie...
Oczywiście w tym przypadku dłuższy czas zawierania umowy kredytowej jest jak najbardziej pożądany. Dzięki temu, klient ma więcej czasu na zastanowienie się, czy chce w tym banku zaciągać zobowiązanie kredytowe. Niestety, zawieranie umowy kredytowej to często trudności, które są o wiele groźniejsze aniżeli kilkukrotny spacer do siedziby danego banku.
Pierwszą taką trudnością jest z pewnością budowa samej umowy. Składa się ona z treści zapisanej w niezwykle małej czcionce. Nawet najbardziej wprawne oko klienta może w takiej sytuacji nie znaleźć wszystkich istotnych elementów umowy. Warto też dodać, że umowa kredytowa to często zapis na wielu stronach. Klientowi często nie chce się czytać takiego dokumentu, który może zawierać nawet i kilkanaście stron. Rzecz jasna umowa to nie tylko zapisy dotyczące samego kredytu, ale też innych czynności prawnych z nim związanych. Przykładem jest tu ubezpieczenie, które też musi być ściśle określone pod kątem prawnym. To wiąże się z kolejnymi, trudnymi do przeanalizowania zapisami, tak istotnymi przecież gdy stracimy pracę, bądź też z jakichkolwiek innych przyczyn nie będziemy w stanie spłacić zobowiązania.
Kolejną trudnością, jest brak możliwości (w niektórych przynajmniej ofertach) dokładnego przeanalizowania, jak w najbliższym czasie będzie kształtować się koszt kredytu. Mowa tu o stopach procentowych, które są rekordowo niskie (przecież od kilku tygodni mamy w Polsce deflację – sytuację niespotykaną od wielu lat). Klient nie jest w stanie dokładnie przewidzieć, czy stopy wzrosną – a jak wiadomo jest to prosta droga do tego, by podnieść oprocentowanie.
Na szczęście, oprócz samych trudności z umową kredytową wiążą się również pewne pozytywy. Jeśli klient nie będzie w stanie spłacić kredytu, może negocjować z bankiem, któremu przecież zależy na nawet późniejszej, ale zawsze spłacie kredytu. Wszystkie te przepisy są dokładnie opisane w umowie, więc warto ją przeczytać zanim ją podpiszemy. Możliwe jest też przeanalizowanie umowy przez jakiś czas, czyli kilka dni np. w zaciszu własnego domostwa.